czwartek, 29 września 2011

Firanka. Tak, dziś będzie o firankach. Nie, nie jestem chory. Wracając, zastanawialiście się kiedyś nad sensem firanek? Większość z was odpowie: Do zakrywania okna... i ma rację. Ale spójrzmy na to z innej strony. Powiedzmy że siedzisz w swoim pokoju i to właśnie jesteś cały ty. 4 ściany to twoja osobowość. Z jednej strony pokazuje ciebie, jaki jesteś naprawdę, natomiast z drugiej -zewnętrznej- pokazuje jaki jesteś w świetle innych. Okna są twymi ustami które otwierasz aby zdobyć to co na zewnątrz i wydobyć to co w środku. Drzwi, hmm, brakuje mi celnego porównania, niech każdy dorzuci co chce. (zwieracze, oczy, uszy, co tam się żywnie podoba) Chore? To początek. No i teraz wchodzi gwóźdź programu... firanka! Coś dla informatyków: Firanka jest takim firewall-em. Hamuje każde nasze słowo, analizuje je. Jednak jak wiadomo firanka jest słaba, lekka, powiewna. Dlatego przy natłoku słów często mówimy to czego nie chcemy. Gdy okno się zatrzymuje przygniatając firankę, występuje tzw. ugryzienie się w język. . Można by było powiedzieć że firanka jest takim mózgiem. Chociaż po tym przykładzie, stwierdzam że mam krótką, przewiewną firankę.

Bye!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz